Dokładnie tydzień temu dobiegł końca turnus neurologopedyczny z Elfem w Krynicy Górskiej. Wbrew zapowiedziom nie było nawet czasu by zdawać relacje z tego co się działo w trakcie jego trwania. W dużej mierze stało się tak dlatego, że moja koncepcja odpoczynku bierze pod uwagę jedynie ruch i aktywne spędzanie czasu (oczywiście wziąłem ze sobą książkę…tja), a harmonogram zajęć nie pozostawiał prawie żadnego marginesu na nudę w takim układzie.
Kolorowa terapia
Być może żyłbym spokojniej z kawką w ręku, dzieckiem na terapii i sporą ilością czasu na lekturę na balkonie gdyby nie to, że jednak bardzo zależało mi by być obecnym na terapiach z Marcinkiem, a tzw. „czas wolny” w zupełności wypełniał mi aktywny wypoczynek na rowerze wspólnie z Cysiem. Najlepszym przykładem tego jest to, że dopiero w ostatni dzień turnusu, po raz pierwszy wyszedłem z Cysiem „w miasto” (nie licząc wyjścia niedzielnego na mszę i do Parku Zdrojowego z odwiedzającymi nas na weekend liskami).
Terapeutyczną część turnusowego czasu wypełniały nam następujące zajęcia:
- logopedia,
- regulacja ustno-twarzowa Castillo Morales,
- czytanie metodą symultaniczno-sekwencyjną prof. J. Cieszyńskiej,
- terapia pedagogiczna,
- AAC – komunikacja alternatywna,
- terapia ręki,
- aquaterapia,
- logorytmika.
(więcej…)