Wieści z turnusu – część druga
Kolejne dwa dni turnusowe za nami… Dzisiaj rano okazało się że wczoraj podczas zgrywania zdjęć, zapomniałam wyłączyć aparat (nocne zmęczenie) i rano chciałam naładować baterię a tu pech, ładowarka nie działa!! Jestem załamana, bo nie będzie fotorelacji. Dla pocztówkoczytaczy to może żadne zdziwienie bo niezbyt szczodrzy jesteśmy w zamieszczaniu zdjęć, ale dla mnie to załamka. Nie mogłam zrobić dzisiaj fotek Marcinkowi na basenie i na muzykoterapii i u logopedy a zajęcia były bardzo ciekawe. Tutaj więc zaledwie kilka ujęć z poprzednich dni.
Na muzykoterapii Cysiek grał na bębenkach, dzwonkach i takich małych bongosach, na basenie pięknie pływał, zeskakiwał do wody z brzegu, u logopedy malował palcami na lustrze ćwicząc samogłoski. Oj działo się sporo więc było co dokumentować. Ale aparatu nie było…więc pozostają stare ujęcia. Chyba też niezłe?
Inny obrazek to babcia siedząca w fotelu na jednym kolanie trzymała Zosię, na drugim Marcinka. Zosia dzisiaj się rozgadała więcej niż Cysiek. Głuży, zagaduje i odpowiada na zaczepki swego rozmówcy. W ciągu dnia w Mielnie mocno wiało więc była tylko na jednym specerku. Katar już odchodzi na dobre, pozostaje jedynie poranny i nocny kaszel. Uff całe szczęście że choroba ją ominęła, szczególnie że przed tygodniem Zoli skończyła antybiotyk jaki musiała przyjmować z powodu zapalenia uszu.
Kończę dzisiejszą krótką relację, niestety bez dokumentacji zdjęciowej i lecę na wieczorny basen bo dziewczyny właśnie skrobią w drzwi.
2 komentarze »
RSS dla komentarzy do tej pocztówki. TrackBack URL
Postuluję: więcej turnusów dla Luśki!!!!
Co do starych ujęć, bardzo fajne ujęcie pływa koło Marcinka w basenie, ale na dekolt ujęcia z dogoterapii panowie też narzekać nie będą.
Hyhyhy, wiedziałam że sprawne oczy będą się miały na czym zawiesić 😉