Tuptuś
Kochani, Marcin zaczął chodzić! Teraz już mogę o tym napisać z całą pewnością. Nauka tej niezwykle trudnej sztuki trwała od listopada. Przy meblach Marcinek chodził już od dłuższego czasu, następnym etapem było samodzielne wstanie na dwie nóżki, co przy wiotkości i masie własnej Cysia wymagało niezłej precyzji w utrzymaniu równowagi i balansowaniu ciałem. Marcin cierpliwie ćwiczył, wstawał, robił kroczek, klap na ziemię i znowu wstawał. Brawo za wytrwałość! Wszystko to robił z właściwym sobie wdziękiem i ostrożnością. I tak w okolicy Świąt zaczął się przechadzać z pokoju do kuchni, stawiał kroczki na coraz dłuższych odległościach, a już podczas sylwestrowego wyjazdu tuptał sobie swobodnie gdzie tylko chciał.
Taka zwykła czynność, która wszystkim innym dzieciom przychodzi naturalnie koło roczku, Marcinkowi zajęła ponad dwa i pół roku, zatem nasza radość z chodzenia jest dwa i pół razy większa.
Z innych nowości, które napawają nas niezwykłą radością, jest fakt iż potrafimy się dogadać z Marcinkiem. Od jakiegoś miesiąca Cyś potrafi odpowiedzieć „Taaa” ze skinieniem głową na zadane pytanie lub jeśli ma odmienne zdanie powie „Nie” i potwierdzi ręką ruchem odpychającym. Ależ jesteśmy dumni z naszego słodziaka.
A co słychać u brata? Paweł razem ze swoją szkółką narciarską stawia pierwsze kroczki… na nartach 🙂 Przed świętami był nawet sam bez rodziców na dwudniowym wyjeździe do Szczyrku. Z uzyskanych informacji wynika iż zaczął już zjeżdżać sam, bez trzymania się instruktora. Brawo 🙂 Może w najbliższą sobotę uda nam się zrobić jakieś fotki, bo zamierzamy jechać wraz ze szkółką i wykorzystać okazję żeby pojeździć we dwoje jak za dawnych lat a Pawełek w tym czasie będzie się uczył jeździć pod okiem instruktorów.
7 komentarzy »
RSS dla komentarzy do tej pocztówki. TrackBack URL
Serdecznie gratuluję Marcinkowi.Uroczy chłopczyk.
brawo!!!!! Marcinku to jest dopiero prawdziwe wejście w Nowy Rok!!!!! Gratulacje od ciotki i kumpla;)
Tuptusiu kabaty bardzo dumni z Ciebie gratulują tej przydatnej umiejętności 🙂
No brawo!!!!!! Gratulację dla obu chłopców, wszak pierwsze kroki na nartach nie mniej trudne, nieprawdaż??? Ucałowania dla dwóch małych Lisków!
Miłego i owocnego tuptania życzę 🙂
Jeju jak ten misiaczek szybko rośnie,szybciutko „przeskanowałem”:) blog i jestem pod ogromnym wrażeniem. Gratulacje dla Marcinka i rodziców którzy mu bardzo pomogli w stawianiu tych pierwszych kroczków!
Oj, dziękujemy za uznanie w imieniu Cysia ale rodziców w tym niewielka zasługa. Matka natura to klucz! My jedynie staramy się nie przeszkadzać 😉