Wszystko jest względne
Miejsce akcji: miejski zespół d/s orzekania o niepełnosprawności
Czas trwania: niecała godzinka
Główny bohater: Marcinek
Lista dialogowa:
(pani doktor, orzecznik) Ja tutaj nie widzę niczego problematycznego dlatego ode mnie otrzymują Państwo wszystkie przysługujące punkty na TAK. (koniec akcji)
(my): (…cisza…)
Powyższego scenariusza nie przewidzieliśmy z Lusi w ogóle. Mając na uwadze to, co działo się dwa lata temu, oczekiwaliśmy kolejnej „kampanii” i zmagań z urzędniczą bezmyślnością. Okazało się, że „czynnik ludzki” potrafi wiele zmienić. Wszystko jest względne. Szkoda tylko, że tak niewiele osób odpowiedzialnych za losy innych ma o tym świadomość. Dziwnym trafem myślą chyba, że ludzi kochają mieć kłopoty a urzędnik jest tym, który ich w prosty sposób zawsze chętnie nimi obdarzy.
Skąd więc ten „dar losu” i taka zmiana w tym roku? Przecież Marcinek na obecnym etapie nie ma „ostrzejszej postaci zespołu Downa” 😉 (hyhyhy); nic się praktycznie nie zmieniło. Można by nawet rzec, że od tego czasu ubyło problemów bo pozbyliśmy się uciążliwego niezmiernie refluksu. Oczywiście, inne problemy urosły wraz z Marcinkiem, pojawiły się nowe wyzwania ale wraz z czasem wzrasta też i nasza świadomość i umiejętności radzenia we wszystkich tych sytuacjach.
5 komentarzy »
RSS dla komentarzy do tej pocztówki. TrackBack URL
Tytuł posta powinien być: Urzędnik – też człowiek. (czasem)
Pozdr. od Anginowej Juli
Nie od dziś wiadomo, że „czynnik ludzki” (czasem nie-ludzki…) jest tym, który najmocniej wpływa na przebieg wydarzeń… Dobrze, że macie ten (jakże niestety istotny)papierek. Całusy dla małych i dużych Lisków!
Dziś dodatkowo dowiedziałem się, że będziemy w przyszłym tygodniu dla Marcinka mieli jeszcze jeden istotny dokument – z urzędu komunikacji 😀
Tym razem na komisję przygotowaliśmy mocne dokumenty od specjalistów. Ostrzejsza postać zD to w przypadku Marcina niedoczynność tarczycy, której wcześniej nie było.
No „farciarze” chciałoby się powiedzieć 😉 Kuba dostał około 30 % na TAK, no w każdym razie ani oddzielny pokój mu nie potrzebny, ani samochód tym bardziej 😉
pozdrawiam
Aska