Usprawniamy się
Ostatni tydzień września spędziliśmy z Marcinkiem na turnusie stacjonarnym w aCentrum w Warszawie. Podczas 20 godzin zajęć terapeutycznych Marcinek uczęszczał na zajęcia: integracji sensorycznej, terapii ręki, zabaw fundamentalnych, zajęć logopedycznych, rehabilitację NDT-Bobath, zajęcia muzyczno-ruchowe i zajęcia grupowe W. Sherborne.
Zajęcia z integracji sensorycznej (SI) – tutaj Marcinek uzupełniał niedobory bodźców zmysłowych poprzez ćwiczenia i zabawy ruchowe z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu, jak i mniej specjalistycznego ale bardzo skutecznego w celu poprawienia funkcjonowania systemów sensorycznych. Różnej wielkości piłki, faktury, huśtawki, trampolina, instrumenty muzyczne, klamerki, kasza, szklane kulki i różne inne cuda, to tylko niektóre z pomocy wykorzystywanych do terapii SI.
Terapia ręki i zabawy fundamentalne – na tych zajęciach Marcin ćwiczył swoje rączki oraz precyzyjność i koordynację ruchów, prawidłowy chwyt jedną ręką i oburącz, rotację nadgarstków, zakopywanie i łowienie łyżką szklanych kulek z kaszy, nakładanie kasztanów do pojemnika, rysowanie, malowanie palcami, układanie puzzli, rwanie i gniecenie folii aluminiowej i ulubione zajęcie Cysia – układanie piramidek.
U logopedy Marcinek miał masaż buzi i twarzy, ćwiczył wypowiadanie samogłosek i sylab. Uczył się rozpoznawania zwierząt i ich odgłosów.
Tutaj Marcinek na rehabilitacji ruchowej metodą NDT Bobath przygotowuje się do chodzenia poprzez wzmocnienie napięcia mięśniowego, naukę prawidłowych i korektę złych wzorców.
To jeszcze nie wszystko, bo popołudniami mieliśmy zajęcia grupowe: zabawy muzyczno-ruchowe i ogólnorozwojowe z elementami ruchu rozwijającego Weroniki Sherborne podczas których Marcinek bawił się razem ze swoimi zakątkowymi koleżankami – Kingą i Anią 🙂
Turnus był bardzo udany a warszawskie korki opanowane 😉 Było to wszystko możliwe dzięki wspaniałej gościnności rodziny Moniki i Nielsa, którzy nas przygarnęli, karmili, bawili i wytrzymali z nami przez tych 6 dni. A oto fotka jak Weroniczka z Marcinkiem zajadają przepyszne spagetti z pesto. Jeszcze raz Serdecznie Wam dziękujemy 😀
1 komentarz »
RSS dla komentarzy do tej pocztówki. TrackBack URL
Lusi zapomniała dopisać, że dzięki temu 1/2 lisiej paczki miała czas dla siebie 😉 (czyt. ja i Pawełek)
Cysiek wrócił usprawniony, że hej! Ech, żeby tak funduszy nie brakowało to możnaby częściej na takie wyjazdy hulać.