Krynica MTB+ 2013 – Trip #2 Z Beskidu Sądeckiego w Beskid Niski
Trip #2 (03.07.13): Z Beskidu Sądeckiego w Beskid Niski
Trasa: Krynica Górska – Jakubik – Mochnaczka Niżna – Banica (czerwonym przez Mizarne 770m n.p.m.) – Izby (po płytach) – Mochnaczka Niżna – Mochnaczka Wyżna – Huta – Kopciowa – żółtym w kierunku Jakubika i na przełaj do ORW Panorama.
Mapy: GPSies Bikemap Endomondo
Opis: Korzystając ze sprzyjającej aury udaliśmy się z Marcinkiem na zajęcia logopedyczne w plenerze 🙂 Początek trasy jak zwykle ul. Pułaskiego w kierunku Tylicza ale tym razem po kilkudziesięciu metrach odbiliśmy w lewo w kierunku przełęczy Jakubik i miarowo zaczęliśmy się piąć w górę by po 1.5km śmigać już w dół z przełęczy w kierunku widocznych w dali znanych już nam dobrze zabudowań Mochnaczki Niżnej.
Spod sklepu na skrzyżowaniu w Mochnaczce Niżnej ruszamy czerwonym szlakiem w kierunku Mizarnego. Bitą drogą, w palącym słońcu pniemy się przez prawie kilometr. Wkoło urocze pola tryskające soczystą zielenią co najmniej jak na wiosnę. Okoliczności przyrody są wręcz idealne do takiego wycisku.
Mizarne jednak zostawiamy z lewej by częściowo lasem, a następnie polankami zjeżdżać w kierunku Banicy. Końcówka zjazdu jest dość stroma i kamienista. Bez przyczepki nawet bym na to nie zwrócił uwagi ale mając na uwadze mojego pasażera i przygodę z rozerwaną podłogą z dnia poprzedniego koniec tej „spychaczówki” pokonywałem już najwolniej jak się tylko dało. Nagrodą była równa jak stół asfaltowa droga w dolinie Banicy, która trawersując wśród pól kierowała nas w stronę wyrastającej na horyzoncie pokaźnej Lackowej.
Kierując się dalej w stronę Izb przekraczamy Białą – potok, który w tym miejscu jest tak płytki, że jego koryto stanowi szlak dla okolicznego bydła (dodatkowa atrakcja, na którą Marcin spoglądał z zachwytem z mostu). Po kilkuset metrach docieramy do kościoła św. Łukasza Ewangelisty (w budynku dawnej cerkiew grekokatolicka), który mieści się w Izbach.
Mając cały czas przed sobą wyniosły wierzchołek Lackowej nasz zaprzęg ruszył dalej kultową już drogą z płyt w kierunku Tylicza. Ten fragment znajdziecie na wielu zdjęciach gdyż ciągnie się przez kilka kilometrów, a przejechanie zaledwie kilkudziesięciu już metrów miarowych uskoków i nierówności to niezapomniane przeżycie 😉 Szczerze polecam hyhy
Wróciwszy do drogi Tylicz-Mochnaczka skierowaliśmy się w prawo w kierunku krzyżówki w Hucie, skąd następnie wróciliśmy żółtym szlakiem grzbietowym, podobnie jak poprzednio choć tym razem już bez wątpliwości docierając do celu.
Brak komentarzy »
RSS dla komentarzy do tej pocztówki. TrackBack URL