Wieści od Julci
Ech, ta nasza mała kuzynka… Ledwo się pojawiła na tym świecie, a już takie doświadczenia. Nikt jej jeszcze chyba nie powiedział, że są ciekawsze miejsca niż szpitale i Julcia zaczęła je zwiedzać 🙁
Wczoraj, okazało się, że Julcię dopadła jakaś bakteria i przetransportowano ją do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach Ligocie.
Mamy już wieści, że Julcia sama oddycha i nerki pracują jak należy i wierzymy, że to początek długiej prostej i już wkrótce się spotkamy kruszynko.
16 komentarzy »
RSS dla komentarzy do tej pocztówki. TrackBack URL
Trzymamy kciuki! Julciu, nie strasz rodziców, wracaj do domu!
Jesteście cudowni. Dzięki za wszystkie ciepłe słowa i zapylamy do szpitala z pokarmem.
a ja się dowiadywałam dziś, co tam u małej – cieszą mnie poprawy i nadal trzymam kciuki.
Moja siostra mówi, ze mama Juli może być nosicielką wirusa – tego od opon, może to się da jakoś sprawdzić.
Dziś dowiedzieliśmy się, że to bakteria: paciorkowiec typu B. Na szczęście nie wirus. Co do nosicielstwa to trwają prace nad eliminacją…
Poprosimy samego Szefa o pomoc. +
Oj, ten Szef – czasem coś za coś…
ale nic bez Przyczyny i bez Skutku.
Tak Margolciu…myślę, że tylko on wie dlaczego rachunek zysków i strat jakoś się bilansuje. Tylko nam czasami tak trudno w to uwierzyć…
Kochani od Margoli na spotkaniu w Krakowie dostałam adres na Waszą cudną stronę.Rzeczywiście dostajemy tak dużo jak się uda udźwignąć i jeszcze ciut…no i trzeba z miłością dźwigać.Jestem zachwycona tym co się wokół WAS dzieje.Jeszcze tu wpdnę .Pozdrawiam z czułością..cmok…cmok…Szalona Ula z Warszawy .
lisuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
A może luuuuuuuuuuuuuuuuuusssssssiiii??? Koleżanka też ma konto autorskie i kupę czasu na tarasie… Ja na tym kończę.
co znaczy „ja na tym kończę”? Hę? Pamiętaj, po czym poznajemy mężczyznę ;P
Nie tracę nadziei.
Lisu! Jak Julcia i Wasze chłopaki?
Jaki tu spokój lalalala, nic się nie dzieje lalalala, nikt nic nie pisze lalala, wszyscy się nudzą lalalala
ja będę piętnasty!!
czekamy czekamy i NIC…
chyba będę musiała wykorzystać moje zwolnienie lekarskie na odblogowywanie siebie i innych.