„Rybka” zwana Zosią
Skoro Marcinek jest wodniczkiem, Paweł rekinem, to mając tak wspaniałych dwóch braci trzeba stać się rybką. Dzisiaj Zosia zadebiutowała w dużym akwenie jako mała rybka. Biorąc pod uwagę jej niechęć do kąpieli, muszę przyznać jednak że jest lepiej niż kiedyś, postanowiłam przekonać ją do wody. Korzystając z okazji że: basen z ciepłą wodą mamy na miejscu, jest pan Darek który jest instruktorem metody Halliwick, na basenie możemy być krótko i nigdzie nie trzeba wychodzić na zewnątrz postanowiłam oswoić Zosinkę z wodą i zabrać ją na basen.
Najpierw trzymałam Zosię na rękach i powoli wchodziliśmy do wody, ochlapując po troszku nóżki i rączki. Zosia słuchała jak ją pan Darek zagaduje i budowała się między nimi nić porozumienia i zaufanie.
Malutka przyjęła nowe otoczenie całkiem dobrze, nie rozpłakała się a to bardzo duży sukces i z zadowoleniem zaczęła ssać sobie piąstkę. Potem już tylko sama przyjemność, czyli bujanie, łagodne ruchy w wodzie i tak nasza Zosiulka stała się rybką. Zresztą podziwiajcie sami 🙂
Potem leżała na leżaczku zawinięta w ręczniki, wysuszona i ubrana w śpiochy i ciepły sweterek pojechała z babcią na górę a wodniczek Marcinek spędził następne półtorej godziny w wodzie. Niedługo będziemy wszyscy chodzić sobie na basen. I o to właśnie chodzi. Może jutro jeszcze powtórzymy taką miłą kąpiel?
2 komentarze »
RSS dla komentarzy do tej pocztówki. TrackBack URL
WOW, WOW, cudnie!
My takiej okazji nie mieliśmy 🙂
A na basen wciąż nam coś przeszkadza dotrzeć – obecnie megaglut :-/
o wreszcie ktoś tu posprzątał na stronie… 🙂
my tez się wzielismy za pisanie…