Takie ostrzeżenie powinien dostać każdy ciekawski, który chce się dowiedzieć ile ząbków ma aktualnie Marcin.
Aby zajrzeć w lisi pyszczek trzeba mieć nie lada odwagę, bowiem każde wsunięcie palca kończy się bolesnym ugryzieniem. Od ostatniego wpisu wyrosły Marcinkowi dwa kolejne ząbki i żeby nie było zbyt łatwo i prosto są to konkretne ząbki czyli czwórki. Dwie na górze i jedna na dole. O jedynkach, dwójkach i trójkach ani widu ani słychu. Tak więc nasz mały dzielny rycerz uwielbia kąsać boleśnie swoimi nowymi trzonowcami. Wszelkie masaże wewnątrz pyszczka to bolesne doświadczenie dla rodziców, natomiast dla Marcina oznacza to nowy rozdział w życiu, kiedy może gryźć i próbować nowego dobrego jedzenia. A jeść i smakować to Cysiek uwielbia 🙂 Szczerze powiedziawszy jedzenie w jego towarzystwie bywa czasem kłopotliwe. Jak tu spokojnie jeść, kiedy taki mały brzdąc siedzi i śledzi każdy gest i spożywany kęs. Od razu oblizuje się na widok jedzenia w nadziei że się z nim podzielimy. Uwielbia wszystko z wyjątkiem chrupek kukurydzianych za czym wszystkie dzieci przepadają. On kocha smakować. Uwielbia ciasta, dania słone, ostre, kwaśne. Dosłownie wszystko. No i jak tu się nie podzielić z takim słodziakiem? 🙂