Zakąskowe spotkanie czyli: „Zakątek 21 na słodko”
Dnia 12.12.2009 spotkaliśmy się w przemiłym gronie zakątkowych członków. Każdy powód jest dobry więc dlaczegóż by nie Walne Zebranie Członków? (więcej…)
Dnia 12.12.2009 spotkaliśmy się w przemiłym gronie zakątkowych członków. Każdy powód jest dobry więc dlaczegóż by nie Walne Zebranie Członków? (więcej…)
Pod wpływem sugestii jednego z moich uczniów zaciekawiła mnie ostatnio kwestia własności w darmowych usługach Google, a ściślej w Picassa. To co możemy wyczytać w kilku podpunktach wnosi całkiem sporo w świadomość przekazywania Google swoich zdjęć…
Ostatni tydzień września spędziliśmy z Marcinkiem na turnusie stacjonarnym w aCentrum w Warszawie. Podczas 20 godzin zajęć terapeutycznych Marcinek uczęszczał na zajęcia: integracji sensorycznej, terapii ręki, zabaw fundamentalnych, zajęć logopedycznych, rehabilitację NDT-Bobath, zajęcia muzyczno-ruchowe i zajęcia grupowe W. Sherborne.
Nasz 5-cio letni lisek (Pawełek) coraz częściej zadaje nam pytania na przeróżne tematy. My również staramy się mu delikatnie „sprzedawać” pewne informacje tłumaczące stosunkowo wolniejszy rozwój jego młodszego braciszka. Okazuje się jednak, że to chyba „jeszcze nie ten czas” i Pawełek odmienność swojego brata będzie postrzegał stopniowo na swój sposób. Ostatnia próba Lusi w tej kwestii wyglądała tak:
Lusi: Wiesz, Pawełku, Marcinek jeszcze nie mówi i ma problemy z włączeniem się w twoje zabawy bo przeszkadza mu w tym taki rodzaj choroby (sic! – wada genetyczna raczej do dziecka nie przemówi? 😉 ). Marcinek ma zespół Downa.
Pawełek: Co Marcin ma – zespół Clowna? (całkiem poważnym głosem)
Miejsce akcji: miejski zespół d/s orzekania o niepełnosprawności
Czas trwania: niecała godzinka
Główny bohater: Marcinek
Lista dialogowa:
(pani doktor, orzecznik) Ja tutaj nie widzę niczego problematycznego dlatego ode mnie otrzymują Państwo wszystkie przysługujące punkty na TAK. (koniec akcji)
(my): (…cisza…)
Powyższego scenariusza nie przewidzieliśmy z Lusi w ogóle. Mając na uwadze to, co działo się dwa lata temu, oczekiwaliśmy kolejnej „kampanii” i zmagań z urzędniczą bezmyślnością. Okazało się, że „czynnik ludzki” potrafi wiele zmienić. Wszystko jest względne. Szkoda tylko, że tak niewiele osób odpowiedzialnych za losy innych ma o tym świadomość. Dziwnym trafem myślą chyba, że ludzi kochają mieć kłopoty a urzędnik jest tym, który ich w prosty sposób zawsze chętnie nimi obdarzy.
Skąd więc ten „dar losu” i taka zmiana w tym roku? Przecież Marcinek na obecnym etapie nie ma „ostrzejszej postaci zespołu Downa” 😉 (hyhyhy); nic się praktycznie nie zmieniło. Można by nawet rzec, że od tego czasu ubyło problemów bo pozbyliśmy się uciążliwego niezmiernie refluksu. Oczywiście, inne problemy urosły wraz z Marcinkiem, pojawiły się nowe wyzwania ale wraz z czasem wzrasta też i nasza świadomość i umiejętności radzenia we wszystkich tych sytuacjach.
Design: TheBuckmaker.com WordPress Themes tailored by magura 4 pocztowki.tk