Liski w szkole
w związku z wczorajszym rozpoczęciem roku szkolnego warto wspomnieć, że wsród naszych lisków mamy już dwoje uczniów. Paweł jest już w 5 klasie, a tak 4 lata temu rozpoczynał swoją przygodę.
w związku z wczorajszym rozpoczęciem roku szkolnego warto wspomnieć, że wsród naszych lisków mamy już dwoje uczniów. Paweł jest już w 5 klasie, a tak 4 lata temu rozpoczynał swoją przygodę.
Dzisiejszy poranek z pewnością nie zachęcał do wyjazdu na narty, a co dopiero do wyjścia na stok – nieustannie padający deszcz, momentami ulewny, aż po sam stok, nie nastrajał optymistycznie. Jednak po godzinie oczekiwania udało się w końcu zapiąć narty i od razu radość zagościła na twarzy naszych lisków. A zapału nie brakowało gdyż zostało go sporo po ostatnim debiucie.
Nowy rok rozpoczęliśmy od mocnego uderzenia – w tym sezonie Marcinek i Zosia debiutują na stoku narciarskim! Ponieważ w naszym przypadku rehabilitacja ruchowa w pomieszczeniach zamkniętych i takiej formule dawno się już skończyła, dlatego stawiamy na ruch w bardziej typowych dla naszego liskowego trybu życia warunkach. Kolejną istotną kwestią wykraczającą poza to czym na co dzień zajmują się terapeuci choć bezpośrednio z tego czerpiącą to uspołecznianie Marcinka, w które wyjazd ze szkółką narciarską wpisuje się idealnie.
Ostatnio coraz bardziej zalegam z wpisami. Czekają wpisy ze wspaniałych wypraw rowerowych z Cysiem z Krynicy, czekają wpisy z wspólnych wycieczek rowerowych z Zosią i Pawełkiem, w końcu zdecydowałem, że wpis z wydarzenia sprzed pięciu dni nie powinien czekać dłużej bo podzieli los wcześniejszych. Donoszę więc, że dnia 31.07 Pawełek wystartował w Mini Tour de Pologne.
Choć dystans niewielki (jedno okrążenie od ronda w Katowicach do Pętli Słonecznej, 2.4 km) i trasa asfaltowa (chociaż pod górkę i szybki zjazd ale ze studzienkami na Al. Korfantego) to jednak emocje sporo bo w tym roku na starcie stanęła rekordowa liczba prawie 400 zawodników! Pawełek rocznikowo był w tej grupie najmłodszy.
Lusi z Marcinkiem rankiem wyjechali na turnus do Zaździerza, gdzie byliśmy już w zeszłym roku również przy okazji zakątkowego Zlotu. A my skorzystaliśmy z okazji by wykorzystać aktywnie piękną niedzielną aurę.
Trasy poza Gliwice na zachód i południe trochę już poznaliśmy. Zdecydowaliśmy, że pora wyruszyć na północ. I tak wylądowaliśmy pod Tarnowskimi Górami, a przy okazji odwiedziliśmy rodzinę.
Jedyne co mnie zastanawiało to czy damy radę przebrnąć przez błotniste tereny, których w okolicznych lasach Tarnowskich Gór nie brakuje. Okazało się jednak, że ekipa i sprzęt to zgrany team i udało nam się przejechać prawie wszystkie trasy tego dnia.
Design: TheBuckmaker.com WordPress Themes tailored by magura 4 pocztowki.tk