wrz
29
2010

Alarm bilirubinowy

Wczoraj zaczęliśmy się niepokoić gdyż Zolinka wciąż była dość żółciutka, a mroczna pogoda za oknem wcale nie poprawiała sprawy. Po wizycie lekarza już wiedzieliśmy – trzeba lecieć do szpitala bo nie wiadomo czy poziom bilirubiny nie jest już zbyt wysoki.
W szpitalu byliśmy w sumie w ciągu godziny. Paweł u sąsiadki oglądał bajkę z kompa, a Cysiek pod „czujnym uchem” elektronicznej niani spał jeszcze po przedszkolu u siebie w łóżeczku.
W szpitalu okazało się, że wartość była już na poziomie 12% (przy 15% już by nas raczej nie puścili) ale ponieważ na oddziale było pełno dlatego Pani ordynator zasugerowała byśmy jednak spróbowali ją jeszcze
„doświetlić”, choćby sztucznie. I tak właśnie od wczoraj się doświetlamy 😉

Share
Pocztówka napisana przez magura w temacie: zdrowie,Zosia
Naklejono znaczki: ,

5 komentarzy »

  • Ciocia Ania wraz z Wujaszkiem, co strony nie aktualizuje... (jeszcze)

    Skoro słoneczko nie chciało przyjść samo, to trzeba było coś wymyślić …Brawo Zolinko za pomysłowość…Wygrzej się szybciutko i nie stresuj rodziców i blogoczytaczy:)

    Komentarz | 29 września, 2010
  • Wujek Kalasanty

    No pięknie już dziecko na solarium posyłacie…Rozumiem że tipsy w przyszłym tygodniu:)

    Komentarz | 29 września, 2010
  • armadia

    ach, jak słodko śpi…no ale jak się ma takie warunki wakacyjne, słońce, wygodny kosz plażowy to nic tylko słodko spać. Całuski dla małej Lisiczki

    Komentarz | 30 września, 2010
  • eelusiaa

    ale rozczulający widoczek…
    Buziaki dla Zosi :*

    Komentarz | 15 października, 2010
  • mammamika

    Zosinko, co u Ciebie?? Buziaki Słodzinko i pozdrów swoich wspaniałych braci:)

    Komentarz | 17 października, 2010

RSS dla komentarzy do tej pocztówki. TrackBack URL

Skomentuj

Design: TheBuckmaker.com WordPress Themes tailored by magura 4 pocztowki.tk