o nas
Tutaj przeczytasz jak i dlaczego powstała ta strona.
Lisków_pięć, bo tak od momentu pojawienia się naszego najmłodszego liska identyfikujemy się w Internecie, to rodzinka w składzie:
- Danuta – mamusia, strażniczka naszej lisiej paczki i jej główna animatorka. Niewiele pisze ale za to dużo czyta i chętnie poddaje nowe pomysły w różnych kwestiach. Filozof i filolog czeski (może tak lepiej bo jak tłumaczę, że jest „bohemistką” to inni raczej kojarzą ją z awangardą artystyczną).
Dawniej znana jako Plastikowa Lusi, kajakarka, rowerzystka, rodzinny mól książkowy. Jak przystało na kobietę osoba o tysiącu twarzy, z których co najmniej kilkanaście mam na szczęście uwiecznionych na zdjęciach – pozostałe kilkaset objawia się co dnia niepostrzeżenie.
- Lisu bądź w tym blogu częściej magura – Michał – tata, sprawca tejże strony i jeszcze kilku innych niewypałów. Na szczęście przekonany jest, że rodzinę ma niepowtarzalną i udaną.
Językoznawca z zamiłowania i zawodu, choć częściej woli przemierzać góry na rowerze, bądź ślizgać się po jeziorze na desce. Aktywnym trybem życia jednak się nie przemęcza gdyż i tak większość czasu przesiaduje ze swoim komputerem. Gadżeciaż rodzinny.
- lisek większy – Pawełek vel Pavello. Nasz pierworodny. Żywe srebro – delikatnie mówiąc. Miłośnik sportu we wszelkiej postaci, Minecrafta i początkujący gitarzysta oraz grafik komputerowy. Cieszy nas natomiast, że od czasu do czasu chętnie połyka książki i to te całkiem grube 😉
Charakter w fazie kształtowania – najczęściej na gorąco, metodą skrawania bądź kucia na gorąco. Krótko mówiąc kochany urwis i najlepszy towarzysz wycieczek rowerowych i górskich. Obecnie już nie przedszkolak.
- lisek mniejszy – Marcinek vel Marcello Nasz młodszy syn. Już w momencie narodzin wniósł w naszą lisią rodzinę więcej niż spodziewaliśmy się i niezmiennie od chwili narodzin daje więcej niż moglibyśmy oczekiwać – miłości, uśmiechu, spokoju gdy cały świat wokoło szaleje i wszystkiego czego dotąd nam brakowało.
Właściwie duża część tego bloga poświęcona jest właśnie jemu choć staramy się aby „środek ciężkości” rodziny przypadał między naszymi trzema maluchami raczej niż na którymkolwiek z nich.
-
nasz najmłodszy lisek – Zosia vel ZoLinka. Pogodna, rozśpiewana i roztańczona istotka, która w naszą męską (nie licząc mamusi) ekipę wniosła trochę delikatności. Pochłaniacz czasu (trudno z nią się przestać przytulać i bawić) i jedzenia.
Uwielbia swoich braci choć już teraz wiemy, że jeszcze nie raz da im popalić. Pomimo swojego młodego wieku, wierna towarzyszka naszych rowerowych i pieszych wycieczek. Stara się nie marudzić więcej niż to jest potrzebne choć nie zawsze to wychodzi.
Brak komentarzy
RSS dla komentarzy do tej pocztówki.
Przepraszamy ale nie ma obecnie możliwości skomentowania tego tekstu.