U teściów na urodzinach jest…
Wczoraj byliśmy na urodzinach u teściów Marcinka – Kasi i Jacka. Gospodarze przyjęli nas bardzo ciepło a dzieciaki od razu rzuciły się w wir zabawy.
Ech, czego tam na stole nie było. Do gustu szczególnie przypadły nam Jackowe casteczka – ziarna słonecznika i sezam zalane w „klajstrze” z białka (oj, autor musiałby mnie tutaj poprawić bo pamięć szwankuje) – super sprawa.
Chociaż bohaterami dnia mieli być solenizanci jednak, jak to czasami bywa gdy w domu są dzieciaki, to one „grały główne skrzypce”.
Jagoda używała wszelkich możliwych sposobów by zasugerować Alicji, że zamiast lalek przydałaby jej się bardzo jeszcze siostrzyczka. Zosia chętnie zgodziła się choć na chwilkę wcielić się w tą rolę i proszę – jaka szczęśliwa rodzinka 🙂
Julcia z wielką ciekawością przyjęła wszystkich gości.
2 komentarze »
RSS dla komentarzy do tej pocztówki. TrackBack URL
No proszę, na blogu ruch jak w Rzymie 🙂 Fajnie, że się spotykacie w takim gronie! Zosia już taka duża… ależ ten czas leci…
Jak tam wyczyny narciarza, bo ja cały czas czekam?
Właśnie, też jestem ciekawa, to chyba podczas naszego bycia w mielnie Pawełek stoki zdobywał?