Hura, wolność rządzi!
Rano w drodze do pracy dostaję upragnioną wiadomość – Marcinek dziś wychodzi ze szpitala. Aż trudno uwierzyć bo człowiek w pewnym momencie wpada w pewne odrętwienie i wydaje się, że kroplówki, zastrzyki, ciągła dezynfekcja rąk i pewne rytualne szpitalne czynności nie będą miały końca, a przecież to jedynie kilka dni.
Wstyd mi jak pomyślę, że tak szybko uległem takiej apatii podczas gdy wielu rodziców jest zmuszonych przebywać ze swymi dziećmi w warunkach szpitalnych całymi tygodniami bądź dłużej.
Dla nas jest to wiadomość najlepsza z możliwych, a cudowna jesienna, słoneczna pogoda wpasowuje się w ogólne uczucie ulgi i radości – wreszcie razem!
Brak komentarzy »
RSS dla komentarzy do tej pocztówki. TrackBack URL