cze
03
2013

Niby Góry i atrakcji moc

Lusi z Marcinkiem rankiem wyjechali na turnus do Zaździerza, gdzie byliśmy już w zeszłym roku również przy okazji zakątkowego Zlotu. A my skorzystaliśmy z okazji by wykorzystać aktywnie piękną niedzielną aurę.

Trasy poza Gliwice na zachód i południe trochę już poznaliśmy. Zdecydowaliśmy, że pora wyruszyć na północ. I tak wylądowaliśmy pod Tarnowskimi Górami, a przy okazji odwiedziliśmy rodzinę.

Zosia pogwizduje wesoło bo jeździmy zygzakiem omijając ogromne kałuże (jeśli tylko się da)

Zosia pogwizduje wesoło bo jeździmy zygzakiem omijając ogromne kałuże (jeśli tylko się da)

Jedyne co mnie zastanawiało to czy damy radę przebrnąć przez błotniste tereny, których w okolicznych lasach Tarnowskich Gór nie brakuje. Okazało się jednak, że ekipa i sprzęt to zgrany team i udało nam się przejechać prawie wszystkie trasy tego dnia.

Zachodzące słońce wszystko ociepla

Zachodzące słońce wszystko ociepla

Prawie, bo jednak przyczepka swoje waży i przy ilości błota i gliny tego dnia na niektórych podjazdach musiałem zkapitulować gdy koło, kręcąc się w miejscu i wyrzucając spore ilości gliny na Zośkowy pojazd zaczynało więcej zjeżdżać w dół niż wspinać się pod górę.

Hmmm, czy my dobrze jedziemy?

Hmmm, czy my dobrze jedziemy?

Wyruszyliśmy ze Stolarzowic, w sumie bez konkretnego planu kierunkowego, raczej z planem na pokręcenie się w okolicy, która była nam prawie całkiem nieznana. Najpierw więc dotarliśmy do ciekawej Hałdy Popłuczkowej, skąd podziwiać można widoki na wszystkie strony i gdzie postanowiliśmy zrobić sobie krótki postój.

Okazało się, że piknik będzie tym razem „na słodko” bo całą wałówkę zostawiliśmy w domu. Na szczęście zapas słodyczy, które miały być porcjowane, był dość spory i liski z radością przyjęły wiadomość, że oto teraz właśnie tym mają zapchać brzuchy 🙂

Następnie ruszyliśmy w kierunku widocznego z hałdy szybu Kopalni Srebra, którą Pawełek odwiedził już kiedyś z grupą przedszkolną. Przy szybie znajduje się ciekawy skansen kolei i maszyn parowych.

Na mapie zobaczyliśmy ciekawy element krajobrazu – nieczynną kopalnię dolomitu „Blachówka” w pobliżu Suchej Góry. Widoki były naprawdę imponujące, a zieleń wiosenna wyśmienicie komponowała się z pomarańczem gliny i skał dolomitowych.

Na koniec przemierzyliśmy jeszcze fragment Tarnogórskiego Garbu w rezerwacie buków „Segiet”. To miejsce ma w sobie niesamowity urok, a przejeżdżaliśmy tam w dość specyficznej porze, gdy słońce przebija się już prawie poziomo przez gęste korony drzew tworzące zielony parasol nad całą połacią na wysykości kilkudziesięciu metrów. Wszystko to tworzy niesamowity klimat.

Zaciekawiły nas też bardzo liczne w lesie zapadliska. Pawełek nie mógł się nadziwić, że dziury są tak głębokie, a ja nie wiedziałem jeszcze wtedy jak mu to wytłumaczyć bo przecież partyzanci, aż takich okopów to nie robili 😉 Z pomocą przychodzą liczne strony internetowe, które tak opisują specyfikę i ukryte uroki tego miejsca:

„W rezerwacie występuje prawie jednolity drzewostan bukowy z domieszką jaworu, świerka i brzozy. Buki mają przeciętnie po 150 lat i rosną w średniej odległości od siebie, co sprawia, że w rezerwacie jest duży prześwit pomiędzy drzewami, a leżące na ziemi liści uniemożliwiają rośnięcie innym roślinom, dlatego podszyt jest tutaj bardzo ubogi. W lecie, przez korony drzew cudownie przedzierają się promienie słoneczne sprawiając cudowne wrażenie.”

Dodatkowo dowiadujemy się o genezie tajemniczych dziur w ziemi:

„Idąc główną ścieżką natykamy się na liczne leje i zapadliska. Są to właśnie pozostałości po górniczej eksploatacjii tego miejsca. Może nie wydają się głębokie, ale to tylko takie wrażenie spowodowane grubą warstwą liśći. Spacerując po lesie możemy zauważyć, że ten teren jest mocno pofałdowany, posiada liczne wzniesienia i zapadliska.”

Wycieczka wyjątkowo udana, pomimo sporych ilości błota, rozlewisk wodnych często zagradzających przejazd i wszechobecnych komarów. Z pewnością jeszcze wrócimy w te tereny, może nawet w większym składzie 🙂

Szersza relacja zdjęciowa w naszej Pocztówkowej Galerii.

Bike route 2,161,188 – powered by Www.bikemap.net

A tutaj filmowe i zdjęciowe podsumowanie kilku fragmentów.

Przejazd przez rezerwat „Segiet”

Share
Pocztówka napisana przez magura w temacie: Pawełek,przyczepka,rower,Zosia
Naklejono znaczki:

4 komentarze »

  • Lusi

    Jestem pod wrażeniem całej wycieczki i szczegółowej rzeczowej relacji. Niesamowite ile skarbów przyrodniczych i atrakcji można znaleźć w okolicy i dodatkowo spędzić czas. Roześmiane buzie wszystkich lisków mówią same za siebie, ze było super. Dzięki za relacje. Mam wyrażenie jakbym była z Wami kochani. Buziaki

    Komentarz | 3 czerwca, 2013
  • Dziękuję kochanie. Staram się nadrobić braki. Już wkrótce uzupełnię też inne zaległe 🙂

    Komentarz | 3 czerwca, 2013
  • Margola

    Piękna wycieczka i jaka fajna relacja! Z przyjemnością patrzę na uśmiechnięte Liskowe buźki, i te z dzisiejszych Pocztówek, i zaździerskie na fejsie 🙂 Ściskam Was wszystkich!

    Komentarz | 3 czerwca, 2013
  • […] poprzedniego razu okolice Tarnowskich Gór zainteresowały mnie swoim zróżnicowanym ukształtowaniem, gęstym […]

    Pingback | 6 października, 2013

RSS dla komentarzy do tej pocztówki. TrackBack URL

Skomentuj

Design: TheBuckmaker.com WordPress Themes tailored by magura 4 pocztowki.tk