U teściów na urodzinach jest…
Wczoraj byliśmy na urodzinach u teściów Marcinka – Kasi i Jacka. Gospodarze przyjęli nas bardzo ciepło a dzieciaki od razu rzuciły się w wir zabawy.
Wczoraj byliśmy na urodzinach u teściów Marcinka – Kasi i Jacka. Gospodarze przyjęli nas bardzo ciepło a dzieciaki od razu rzuciły się w wir zabawy.
Dziś nasz trzylatek wystąpił na wielkiej scenie. W ramach X Przeglądu Twórczości Artystycznej Placówek Specjalnych Ziemi Gliwickiej „Podajmy Sobie Ręce” Marcinkowe przedszkole wystawiło jego grupę jako reprezentantów.
Trzy lata temu ktoś wysoko na górze postanowił iż będzie z nami nasz ukochany synek Marcinek zwany Cysiem. Obecnie nie wyobrażamy sobie życia bez niego, co było nie do pomyślenia wtedy 8 maja 2007 roku, kiedy cały świat wywrócił nam się do góry nogami. Tak miało być najwyraźniej. Od trzech lat mimo ogromnej karuzeli jaką mamy z zespołem Downa, wizyt u specjalistów o których nam się nie śniło, jesteśmy radośni, szczęśliwi właśnie dzięki temu szkrabowi, który każdą minutą swego istnienia rozbraja nas i daje powody do uśmiechu i dumy.
No i doczekaliśmy się naszego zimowego wyjazdu nad morze. Pierwszy raz w życiu jesteśmy w zimie nad morzem, niesamowite wrażenie. Ciche puste uliczki, które w pełni sezonu tętnią życiem i męczącym zgiełkiem teraz są całe dla nas 🙂
Pocztówkowe rytmy są bardzo zróżnicowane i trudno często ubrać je w etykietki: jazz, klasyka, soul, szanty, rock, pop…po co to komu skoro i tak sprowadza się to do przyłożenia ucha do głośnika i stwierdzenia „tak, to jest to!”. Tak właśnie jednogłośnie z Lusi stwierdziliśmy już po pierwszym wysłuchaniu najnowsze płyty Sade „Soldier of Love„, na którą artystka kazała czekać 10 lat (od ostatniego albumu „Lover’s Rock”).
Design: TheBuckmaker.com WordPress Themes tailored by magura 4 pocztowki.tk